|
- Maryśka! Pomóż mi zdjąć kosule, bo cosik nie mogę jej poradzić...
- O! Kruca Fuks! - Stasiek! Przecie ty mosz ciupagę w plecach!
Tak! Tak! Bywało tak kiedyś. Jeszcze ze 200 roków temu kwitło w Szczyrku zbójowanie. To przecież tutaj swoje szlaki mieli hetmani zbójeccy: Ondraszek i Klimczok - dwoje słynnych beskidzkich rzezimieszków (nawiasem mówiąc, żaden z nich nie umarł ze starości).
Tak więc możemy pochwalić się stricte góralskimi korzeniami. Duży wpływ na kształt naszej kultury ma położenie Szczyrku. Dokładnie tutaj przebiega granica dwóch regionów: Żywiecczyzny i Śląska. Tak też nikt dokładnie nie wie czyich wpływów jest w Szczyrku więcej. Mamy zwyczaje górali żywieckich i śląskich, posługujemy się gwarą złożoną ze słów funkcjonujących w obu regionach. Relacje starszych ludzi dowodzą, że dualizm ten był wszechobecny, w obrzędach, zwyczajach, tańcach i śpiewie.
Kulturowe dziedzictwo przodków jest z dumą (charakterystyczna dla górali) przekazywane z pokolenia na pokolenie. Każdy Szczyrkowianin, przynajmniej krótki okres swojego życia poświęcił na naukę góralskich tańców (śląskich i żywieckich), a także umie zaśpiewać mniej lub bardziej sprośne śpiewki góralskie. |
Autor: MK |
|